Szczęśliwy finał

Po kilkunastu godzinach poszukiwań odnaleziono 7 letniego Michałka, który zaginął wczoraj (11.12) w gminie Kobylnica niedaleko Słupska. Dziecko odnaleźli słuchacze Szkoły Policji w Słupsku. Chłopczyk siedział w rowie do połowy wypełnionym wodą. W akcji poszukiwawczej udział brali policjanci, wojsko, żandarmeria wojskowa i okoliczni mieszkańcy. Marynarka wojenna wysłała na poszukiwania śmigłowiec z kamerą termowizyjną na pokładzie.
Zgłoszenie o zaginięciu dziecka rodzice przekazali policji wczoraj (11.12) około godziny 16. Od tego czasu trwały poszukiwania. Przerwano je dopiero dziś o 2.30 w nocy na skutek trudnych warunków atmosferycznych m.in. obfitych opadów deszczu. Wczesnym rankiem akcja została wznowiona. Na dziecko siedzące w rowie, koło nasypu kolejowego, natknęli się przed godziną 10 idący tyralierą słuchacze Szkoły Policji w Słupsku.

- Nasz pluton szedł wzdłuż rowu, zauważyłem czerwoną czapeczkę, gdyby nie ona pewnie dziecko byłoby niezauważone. Gdy do niego poszedłem powiedział tylko cicho "mama, tata" - mówi post. Przemysław Bednara. 

Dziecko siedziało z nogami częściowo zanurzonymi w wodzie, obok niego leżał rower. Miejsce odnalezienia chłopca jest oddalone od jego domu o około 10 kilometrów.
Ze wstępnych oględzin lekarskich wynika, że chłopiec jest ogólnie wyziębiony. Według lekarzy w ciągu trzech dni jego stan powinien się ustabilizować. W tej chwili przebywa na obserwacji w Szpitalu Wojewódzkim w Słupsku. Michałek zaginął wczoraj po południu, gdy rowerkiem pojechał szukać psa. Gdy po kilku godzinach chłopczyk nie pojawiał się w domu rodzice powiadomili policję. W poszukiwaniach łącznie udział brało około pół tysiąca osób.

post. Przemysław Bednara - o prowadzonej akcji - (mp3)

  TVN24, 12 grudnia 2006 roku, informacje z godz. 11.30 - (mp3)

Za udostępnienie zdjęć dziękujemy Krzysztofowi Tomasikowi i Ryszardowi Nowakowskiemu.

(12.12.2006)